Archiwum kategorii: Wiersze

wieczór do pisania wierszy

Smutno za mną jest wieczór do pisania wierszy o rdzawej chropowatości liści na schodach po których idzie się noga za nogą w daleką bliskość domu

Zaszufladkowano do kategorii Wiersze | Dodaj komentarz

Pokora

Pokora   czas już posypać włosy popiołem zakryć twarze pochylić głowy nasze drogi okazały się splątanymi liniami a miłości zwykłymi supłami wiązanymi na białych chusteczkach ku pamięci która straszy nas teraz jak gnijący trup

Zaszufladkowano do kategorii Wiersze | Dodaj komentarz

Jesień

JESIEŃ na poddaszu malowanym w zielone liście jesień przysiada w tumanach kurzu zimno – – skarży się żałośnie – – mokro – i włazi nam pod pierzynę jak mruczący kot

Zaszufladkowano do kategorii Wiersze | Dodaj komentarz

nad zwłokami dni

*** smutno łzy milczące skargi płyną donikąd wracam twardym kamiennym tunelem po ostrych krawędziach chwil zastygam jak Niobe nad zwłokami naszych dni

Zaszufladkowano do kategorii Wiersze | 2 komentarze

Do domu

DO DOMU   Do domu idzie się zawsze w przeciwnym kierunku Po przeciwnej stronie Wspina się zawsze nie po tym zboczu Płynie niewłaściwą rzeką Pod prąd   Do domu prowadzą zawsze nieodpowiednie zakręty Manowce które wcale manowcami nie są Zgubne … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Wiersze | Dodaj komentarz

Bezsenne noce

W bezsenne noce wędruję powoli by nie zbudzić twojego ciężkiego oddechu Okłamuję cię szelestem kołdry i poduszką na której drżą anioły

Zaszufladkowano do kategorii Wiersze | Dodaj komentarz

Kariatyda

Moja córka Kariatyda ma smukłe dłonie którymi oplata nasz dom jak siecią  

Zaszufladkowano do kategorii Wiersze | Dodaj komentarz

Teraz

Egeusz współczesny Egeusz staje z boku oczekiwanych wydarzeń jego twarz już od rana przybiera kolor rozpaczy (Egeusz próbuje zatuszować go pudrem uśmiechów) nie jest malowniczy ze swoim gestem tragika patrzy na morze kiedyś ma wrócić syn (zabójca i uwodziciel) wkrótce … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Wiersze | Dodaj komentarz

Rozmaitości

*** nagość onieśmiela boi się spojrzeń lustra szorstkim ręcznikiem wycieram ręce piersi brzuch nogi wanna płacze z niespełnienia   Don Kichot czasami śnią mu się smoki zielone i wielkie powietrze drży wtedy od piekielnego ognia mój mąż kroczy dzielnie po … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Wiersze | Dodaj komentarz

Mitologicznie

*** w moich snach czasami przeżywają dzieci smutnej Niobe bawią się przed kamiennym blokiem wujku krzyczą wujku ubrany w elegancki garnitur Tantal zawsze przynosi im jabłka   Jesień warszawska warszawska jesień ma kształt Eurydyki co dzień ucieka przed rozpustnym szałem … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Wiersze | Dodaj komentarz