Mitologicznie

***
w moich snach
czasami przeżywają dzieci
smutnej Niobe

bawią się
przed kamiennym blokiem

wujku
krzyczą
wujku

ubrany w elegancki garnitur
Tantal zawsze przynosi im jabłka

 

Jesień warszawska

warszawska jesień ma kształt Eurydyki
co dzień ucieka
przed rozpustnym szałem
co dzień umiera

czas – smutny Orfeusz
ciągle milczy –

odwraca się i milczy

Ten wpis został opublikowany w kategorii Wiersze. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *