***
w moich snach
czasami przeżywają dzieci
smutnej Niobe
bawią się
przed kamiennym blokiem
wujku
krzyczą
wujku
ubrany w elegancki garnitur
Tantal zawsze przynosi im jabłka
Jesień warszawska
warszawska jesień ma kształt Eurydyki
co dzień ucieka
przed rozpustnym szałem
co dzień umiera
czas – smutny Orfeusz
ciągle milczy –
odwraca się i milczy